środa, 28 sierpnia 2013

Niedługo do domku!:)

Cześć Kochane, znalazłam chwilę, żeby powiedzieć Wam co u nas i podziękować za wsparcie i słowa otuchy.:) A u nas same pozytywy, niedługo będziemy razem w domku. Najprawdopodobniej po niedzieli!:)
Jutro już kładą mnie na oddział, nie wiem czy się orientujecie, ale każda Mama wychodzącego do domu wcześniaczka musi poleżeć z Maleństwem ok 3 dni na oddziele, taka głupia procedura. Podejrzewam, że ma na celu sprawdzenie czy Mama radzi sobie z opieką nad Maleństwem i czy Maleństwo karmione piersią i nie spada na wadze będąc na samym cycu bez dokarmiania butlą. :)
Kącik w sypialni rodziców już wykończony, gotowy na przyjście Naszego Skarba, dziadkowie dostają już glupawki, mam wrażenie, że jak wrócimy z Niunią do domciu to sama nie dopcham się do swojego dziecka.:) Wszyscy zaglądają do łóżeczka i ciągle coś poprawiają.:) A jak się ma Lenusia? Ma się super, ciągle przybiera i waży już 2090g.:) Jest jeszcze nadal taka malutka choć dla mnie jest już taka duża. :) Coraz więcej się śmieje i uważnie słucha kiedy Mama do Niej mówi, jest urocza.:) Z nowym wydarzeniem związanym z przyjazdem Malutkiej do domu, Mama przed wizytą w szpitalu wybiera się do fryzjera.:) Postaram się napisać co u Nas jak najszybciej po wyjściu ze szpitala, 3majcie się ciepło i ucałujcie swoje kochane Skarby.:)

pees. A tu kilka zdjęć Kruszynki z ostatnich dni. :)











A tu Lenusia z Tatusiem. :)




Do zobaczenia wkrótce Kochane! :)

czwartek, 22 sierpnia 2013

Co nowego u Nas.

Hej kobietki.

Dawno mnie tu nie było, ale to z braku czasu, chęci miałam sporo i już nawet kilka razy zaczynałam pisać, ale jakoś nigdy nie mogłam dokończyć. Jestem też troszkę przemęczona, obecnie mamy w mieszkaniu mały remoncik, dodatkowo pół dnia pochłaniają mi  dojazdy i wizyty u Malutkiej w szpitalu ale chyba najbardziej  wykańcza mnie tęsknota do Naszego Serduszka. :(
Co u Nas? A no spore zmiany. Jestem dziś taka szczęśliwa Nasza Kruszynka dziś pobiła rekord - w ciągu doby przybrała na wadze aż 100g!!! Gdzie norma to 20-30g. I dziś waży już 1900g :) Czyli już bliżej niż dalej, kiedy przekroczy 2000g i jej wyniki będą zadawalające będzie już z Nami w domku, a wszystko na to wskazuję. :) Jest bardzo dzielna! :) Z dnia na dzień się zmienia, staram się codziennie robić jej zdjęcia i w każdych widzę różnice. :) Pochwalimy się również, że od trzech dni Mama karmi Lenusie piersią, a Lenusia bardzo ładnie sobie radzi po przestawieniu z butelki na cyca.:) Nawet nie wiedzie jakie to cudowne uczucie wziąć na ręce swoje dzieciątko po ponad 3tygodniach stania tylko przed inkubatorem, nie da się opisać tej radości serca!!! :) Teraz jestem już pełna optymizmu, bo wiem, że już  bliżej niż dalej, a jutro Nasza Lenka kończy 4 tyg. :)

Tak wyglądała Nasza śmieszka tydzień temu... :)




....a tak wygląda obecnie, zdjęcie zrobione dziś.:)



czwartek, 8 sierpnia 2013

Nie do wiary - urodziłam!!!

Nie wiem od czego zacząć... może po prostu od tego, że zostałam mama!!! Urodziłam, urodziłam śliczną córeczkę Lene, dn. 26.07.2013r o godz. 1.40. Co prawda dużo, dużo wcześniej niż planowany był termin porodu, bo w 31 tyg ciąży. Ale Nasz Skarb jest naprawdę bardzo dzielny i ma się dobrze, Lenka jest bardzo silną dziewczynką. Zaskoczyła Nas już w drugiej dobie kiedy nie potrzebowała respiratora i zaczeła oddychać samodzielnie, to bardzo rzadkie u takich malutkich dzieciaczków ( celowo nie pisze wcześniaków, bo strasznie razi mnie ten zwrot, mam nadzieje, że znajdzie się jakaś mama, która mnie rozumie. ) Poza tym jest zupełnie zdrowa, nie przechodziła żadnych chorób i infekcji, co bardzo cieszy lekarzy i chwalą Naszą Gwiazdeczkę, bo jest naprawdę dzielna. Nasze Maleństwo urodziło się z wagą 1450g i mierzyło 43cm, pierwsze słowa jakie usłyszałam po porodzie to " jest bardzo duża jak na ten tydzień " kiedy w prawdzie była taka malusia i mimo, że Nasza Kruszynka jest tym przysłowiowym " wcześniakiem " ja i cała rodzina traktujemy Ją jak normalnego noworodka, bo tak naprawdę niczym od niego nie odbiega poza małą wagą, choć Nasze Maleństwo i tak jest duże w porównaniu do innych Kruszynek np. z wagą 600g. Dlaczego tak wcześnie? Do tej pory nie odpowiedziano mi na to pytanie... najprawdopodobniej przez infekcje pochwy spowodowaną pessarem, jak wspominałam w poprzednim poście po założeniu tego cudaka nasiliły mi się upławy, które mnie troszkę zaniepokoiły, Pani doktor pobrała posiew, którego wyników nie zdążyłam odebrać, bo dzień wcześniej urodziłam. To wszystko działo się tak szybko, że kiedy było już po  wszystkim ja nadal w to nie wierzyłam... Dzisiaj w nocy Lenusia skończy 2 tyg i ma się coraz lepiej przybiera na wadze, a my czekamy z niecierpliwością aż nabierze 2000g tzn do 2000g  i wtedy będziemy już wszyscy razem. Żadna kobieta,która nie ma dziecka nie zrozumie co znaczy więź emocjonalna i tęsknota za swoim dzieckiem, jak wielka, piękna i bezwarunkowa jest matczyna miłość! Nigdy tego nie rozumiałam a teraz wiem, dlaczego każda matka tak bardzo martwi się o swoje dziecko i dopiero teraz rozumiem swoją Mamusie. Pierwsze 3 dni bez Lenusi, kiedy wypisali mnie ze szpitala a Ją zostawili były dla mnie koszmarem... cały czas płakałam, kiedy zobaczyłam płaski brzuch w lusterku rozpłakałam się przeokropnie. Jeszcze gdybym miała "pozostałości " po porodzie jak inne kobiety, może było by mi troszkę inaczej... natomiast mój brzuch 3 dni po porodzie wrócił do wyglądu z przed ciąży. Unikałam lustra, bo brak brzuszka w odbiciu doprowadzał mnie do płaczu, a na myśl, że Nasze Maleństwo jest w szpitalu, a ja w domku wpadałam o rozpacz. Płakałam na każde zapytanie o Lenkę, płakałam w sklepie, na ulicy, płakałam non stop. Teraz jest troszkę lepiej choć nadal ciężko, mimo, że jestem u Lenusi codziennie w drodze do domu również ocieram łzy. To dramat, przeokropne uczucie, którego nie życzę żadnej matce i największemu wrogowi. Ale jestem silna, dla Niej, dla Naszego największego SZCZĘŚCIA!!!



A oto Nasza największa radość, Nasze kochane Serduszko, Lena... :)