środa, 13 listopada 2013

Mamy diagnozę...

To co dolega mojej Lenusi to żaden skok rozwojowy, ani trauma, kolka, ani wyczytana przeze mnie nadpobudliwość niemowlęca nic z tych rzeczy...
Po wizycie u neurologa okazało się, że nasza Malutka ma początki wzmożonego napięcia mięśniowego, stąd zaciskanie piąstek, pręgowanie się i płacz. Dzięki Bogu to początek początków, który bardzo łatwo da się zapobiec, na szczęście napięcie jest minimalne, bardziej występuję po prawej stronie, dlatego mamy ćwiczenia,żeby pobudzić mięśnie lewej strony. Na wizycie byłyśmy w czwartek, minął prawie tydzień a my widzimy już różnice. :) Ponadto Malutka ma nadwrażliwość na bodźce, które odbiera jej ciało i umysł. Dlatego tak źle śpi, dlatego płacze, ponieważ odbierając najprostsze bodźce jest nimi przerażona. Wynika to z niedojrzałego układu nerwowego i wcześniactwa. Dlatego doktor zaleciła Nam wychowywanie Lenusi w wielkim spokoju, musimy prowadzić bardzo regularny tryb życia, stałe pory karmienia, spacerów, kąpania itp co z Niunią nie jest takie proste, ale damy radę. :) Musimy unikać szumu, zamieszania, głośniejszej muzyki, włączonego telewizora, tłumu ludzi, gości, obcych itp bo to wszystko ją nakręca i dlatego poźniej odreagowuje płaczem, bo nie radzi sobie z tym wszystkim. Szczerze liczyłam na jakieś leki, które wyciszą Lenke, ale nic z tych rzeczy nie dostałyśmy tylko radę " zalecam stoicki spokój " :) Tak więc nawet kiedy nie mam już siły i mam chęć wyjść z domu i nie wrócić, całuję ją w czółko i tłumacze sobie, że to przecież nie jej wina!

A to moja oaza spokoju, tylko i wyłącznie wtedy kiedy śpi. :)


7 komentarzy:

  1. Jakie ćwiczenia wykonujecie? My byliśmy z Maksem u fizjoterapeuty, ale nic nam nie zalecił, niestety. Mogłam się tego spodziewać, bo w No wszystko według nich przechodzi samo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby jak najszybciej wszystko wróciło do normy :* całuski

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodka malusia Drobinka :)

    Pozdrawiam.

    http://swiatamelki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie to może lepiej że nie żadne leki tylko są naturalne sposoby..:) Dobrze że udało się to od razu odkryć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja.:) Tylko, że jak to pani doktor powiedziała " Wy się z nią męczycie, ale Ona z wami jeszcze gorzej... " więc tylko cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości. :)

      Usuń
  5. najważniejsze, że sprawa jest rozpoznana
    życzę cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Zespół napięcia mięśniowego to mit. Być może niektórzy traktują to jako nową formę komunikowania rodzicom o zakłóceniach rozwoju ich dzieci. Niemniej to mit, nic takiego w nomenklaturze neurologicznej nie istnieje. O wzmożonym napięciu mięśniowym możemy mówić w przypadku uszkodzenia lub dysfunkcji układu nerwowego. W innym przypadku zaciskanie piąstek, sztywność mięśni, sztywność postawy dziecka, usztywnianie barków itp. to tylko zmiany adaptacyjne wynikające z niedojrzałości malca do warunków, w jakich przychodzi mu się rozwijać, takich jak działanie siły grawitacji, niewprawne zabiegi opiekunów, niedojrzałość układu nerwowego, niedostateczna koordynacja nerwowo-mięśniowa itd. To tak jak facet po czterdziestce, który pierwszy raz w życiu staje na łyżwach. Jest sztywny, spięty, zaciska pięści lub usztywnia palce prostując je, unosi wysoko barki. Jego nogi i ręce są mało plastyczne, wręcz sztywne. Czy taki ktoś ma wzmożone napięcie mięśniowe? Nie, to zwykłe zmiany adaptacyjne spowodowane brakiem wystarczających doświadczeń, czyli brakiem umiejętności reagowania w nowej, trudnej sytuacji. To samo dzieje się z noworodkami lub wczesnymi niemowlakami. Czy ze wszystkimi? Tak, tyle że jedne podchodzą do tego spokojnie i wydają się plastyczne i "wyluzowane", inne, i nie jest ich wcale mało, spinają się zanadto i sprawiają wrażenie sztywnych, spiętych, wygiętych itp. Te dzieci wymagają obserwacji, czasem opieki terapeuty, ale zgodnie z regułami rozwoju szybko adaptują się do nowej sytuacji i "wychodzą" z tego obronną ręką." Z serwisu: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79405,6394043,Jak_leczyc_napiecie_miesniowe.html ... A po tym co pisałaś we wcześniejszym poście, nie zdziwiłoby mnie gdyby się okazało że malutkiej idą zęby. Ja byłam w podobnej sytuacji, 3 miesiące wiecznego płaczu, prężenia się. Byliśmy przekonani, że to kolki. Później po 3 miesiącach dziecko nadal prężyło się przy podawaniu mleka, zaczęłam sądzić że to jakaś ukryta alergia, nietolerancja laktozy itp. A tu nagle jak mały miał 4 miesiące i jakieś 3 tygodnie wyszły dwie dolne jedynki... Także, moze jednak poobserwuj w inną stronę?

    OdpowiedzUsuń