Marchewka zjedzona, a soczek jabłkowy wypity, smakuje rewelacyjnie! Lenusia pije go bardzo chętnie i z zadowoloną mineczką. :) I przecudnie smakuje każdy łyczek. Marcheweczka zjedzona bez żadnych skutków obocznych, szczerze troszkę się bałam, że za bardzo sie śpieszę, bałam się, że układ pokarmowy Małej, nie jest jeszcze przygotowany na nowe wynalazki pokarmowe, że źle zareaguje, ale jestem miło zaskoczona jabłuszko i marchewka zaakceptowane!:) Udało się nakręcić filmik, ale chyba go nie udostępnie, bo w tle jest tyle komentarzy, emocji i śmiesznych wypowiedzi więc odpuszczam, bo w kadrze byłąm niby tylko ja i Lena, ale za to za kadrą dziadkowie, mąż i mój brat. Więc możecie sobie wyobrazić co się działo i ile padało słów, bo to przecież to taaakie wielkie wydarzenie więc wszyscy bliscy musieli się zejść i to zobaczyć.:) Ale za to mamy kilka fotek, którymi się bardzo chętnie podzielimy. :)
Moja marchewkowa panienka :)
a marchewka ze słoiczka czy sama robiłaś??
OdpowiedzUsuńbo taki piękny kolor ma:))
Ze słoiczka, ale chyba bede sama robic. :)
UsuńCudnie, że tak sprawnie Wam poszło :)
OdpowiedzUsuńNo i jak fajnie, że Lence smakuję :)
Super,widać ,że smakowało!
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com/