No i ja podziele się z Wami 7 ciekawostkami o mnie, choć można by zabawić się w " 50 faktów o mnie " dopiero wtedy można by się wykazać. :) No nic na razie pisze o siedmiu. :)
1. Gimnazjum i początek liceum przechodziłam w glanach, bojówkach, ramoneskach, tylko i wyłącznie czarnych ubraniach, z wygolonymi bokami i ala irokezem. Dzięki Bogu w liceum dziewczyny wzięły się za mnie i pomogły mi zrobić z siebie prawdziwą kobietę. :) I udało się, bo teraz uwielbiam szpilki, szminki i eleganckie ubrania. Teraz nie wyobrażam sobie siebie w tamtym stylu. :)
2. Kiedyś byłam bardzo religijna, byłam bardzo praktykującą katoliczką. Chodziłam do Kościoła w każdą niedziele, każde święto, każdy piątek i zdarzało mi się chodzić nawet na tygodniu. Należałam do KSMu, brałam udział w różnorakich akcjach katolickich, ale to to się zmieniło diametralnie, w Boga wierze nadal, ale praktyka już nie ta sama. W dodatku męża mam innej wiary, ale mimo to nasza córeczka wychowywana jest w mojej, naszej katolickiej wierze. :)
3.Jestem jeszcze posiadaczką dwóch mleczaków, w dodatku dolnych jedynek, na stałe się nie zanosi, bo nie mam zawiązków, więc kiedy wypadyną mi owe jedynki będę zmuszona wstawić sobie implanty, ewentualnie chodzić szczerbata.:D
4. Do 14 roku życia mieszkalam na typowej wsi koło jeziora, do plaży miałam ok 1km, także całe dzieciństwo, spędziłam nad wodą. Przeprowadziłam się do małego miasteczka, osady, gdzie poznałam mego męża, więc przeprowadzka miała chyba coś na celu. :)
5. Zawsze chciałam nauczyć się grać na gitarze, gitare miałam, nauczyciela też, nawet dwóch, bo moja mama gra na gitarze klasycznej, a mój mąż na elektrycznej, miałam wszystko co potrzeba tylko zapału nie. Po 3 konkretnych podejściach zrezygnowałam.
6.Miałam na głowie już chyba wszystkie kolory włosów, najlepiej czułam się w czerwonych i rudo-pomarańczowych. Ale musiałam spoważnieć i przemalowałam się na mój naturalny kolor.
7. Jestem wielką beksą, płacze ze szczęścia, płacze kiedy mi smutno, kiedy się stresuje, martwie, przejmuje i kiedy się śmieje. Zawsze płacze na filmach.
I ja zachęcam do zabawy. :)